to wrzystko rozpoczeło sie jak spotkałem duhe kilka lat po dziwme walemie w dach jak co miszkam jedno rodzinymkilka lat po w tedu dusiła mnie zmora niemogłem sie rusać i wtedy otworzyłem oczy niewidziałem naj lepiej i wtedy poczułem cos w rence cos ostrego ale cieskiego w tedy wbiłem mu w te narzedzie i ukrył się w cieniu i odrazu poprawiłmi sie wzrok w tedu terz obruciłem sie i zobaczyłem cos znikajocego w scianie bardzo wyraznie wtety posłem do tego cienia w kącie i to dziwadło powiedziało "wertnr in te rin " o ile pamięc mnie nie zwodzi wiem jak z tym walczyc ale co powimienem zrobić